czwartek, 30 października 2014

30.10.2014






Była młoda.. wydawało jej się że jest głupia, ale to świat i znajomi ją tak ogłupili.. była w szóstej klasie kiedy pierwszy raz została skrzywdzona przez najlepszą przyjaciółkę, z którą zawsze wszystko mogła obgadać.. niestety to była tylko sztuczna przyjaźń i dwulicowa dziewczyna.. Życie jej nie szanowało.. po prostu z dnia na dzień było coraz gorzej.. Rodzina traktowała ją jak powietrze, życie szkolne nie toczyło się lepiej.. Po prostu ciągle sobie wmawiała że jest największym nieudacznikiem na świecie.. Zakochiwała się kilkakrotnie ale i tak zawsze z tego nic nie wychodziło, tylko czuła się coraz gorzej.. Nie raz miała myśli samobójcze, chciała się zabić.. i zniknąć wszystkim parszywym znajomym z oczu.. Ostatnia klasa gimnazjum, wrzesień, myślała że coś się zmieniło.. Klasa wybrała ją za przewodniczącą miała tak wielką nadzieję że w końcu ma świetnych znajomych, że będzie mogła z nimi spędzić dużo czasu i zawsze będzie ich miło wspominać.. Tak tylko myślała.. rzeczywistość była całkiem inna. Wybrali ją tylko po to żeby mieli się z kogo śmiać, komu dokuczać, wyzywać a czasem nawet poniżać.. Dziewczyna popadała w początki depresji.. Przepłakiwała każdą noc.. Starała się jak najlepiej potrafiła, żeby tylko wyrobić sobie dobrą opinie.. organizowała im wieczorki klasowe, dawała odpisać zadania zawsze wszystkim pomagała, a oni? Oni po prostu wykorzystali ją na maksa, a potem wracała szara rzeczywistość i znowu mogli ją krzywdzić.. Nic więcej jej nie pomogło tylko błaganie o jak najszybsze ukończenie tej szkoły i utracenie z nimi kontaktu.. Był maj.. wszyscy pojechali na wycieczkę, a ona? Ona po prostu została bo chciała sobie od nich chociaż przez trzy dni odpocząć.. Poznała fajną i mądrą najpierw koleżankę a teraz przyjaciółkę, z którą potrafiła pogadać o wszystkim.. Tylko ona ją tak świetnie mogła zrozumieć.. Koniec roku zbliżał się wielkimi krokami.. zakochała się w naprawdę interesującym chłopaku.. kiedy ze sobą gadali czuła motylki w brzuchu.. wydawało się że to ten jedyny.. Przed wakacjami umówili się na spacer, kiedy on tylko wróci z rekolekcji.. Czuła się przez te trzy tygodnie okropnie.. jednak się nie udało.. Minęły jej urodziny.. data jego powrotu z wypoczynku, a on się nawet nie odezwał.. Próbowała do niego jakoś dotrzeć wypisywała mu wszystko co mogła ale to nie pomogło.. Spotkali się po dwóch miesiącach w grupie.. Było jej bardzo tęskno za nim.. Nie potrafiła się powstrzymać i zapytała go dlaczego się do niej nie odzywa czy coś się stało? Jednak on nie miał ciekawej odpowiedzi na jej pytanie.. Po prostu powiedział że ma inną.. Płakała dniami i nocami.. kiedy z dnia na dzień częściej go spotykała nie potrafiła o nim zapomnieć chociaż bardzo tego chciała.. Miała ochotę się zabić.. ale powstrzymywała ją od tego tylko przyjaciółka.. Jednak została.. Nie umiała się doczekać kiedy w końcu pozna swoją nową klasę.. Z radością poszła na rozpoczęcie roku.. Minął pierwszy tydzień a ona była taka szczęśliwa, że w końcu ma najlepszych znajomych i wszyscy ją dobrze traktują.. Zakochała się w kumplu z klasy... Pisała z nim bardzo długo.. Poznała go dobrze.. aż za dobrze ;( Okazało się że to nie ten jedyny.. był to tylko babiarz, który bawi się dziewczynami i je zostawia.. Na jej oczach zrobił coś, po czym ona poczuła się jak gdyby ktoś jej wbił nóż w serce.. Jednak tym razem była opanowana nie uroniła żadnej łzy.. Tylko czuła do niego straszny żal.. za to co jej zrobił.. Myślała że wszystko minęło.. ale nie umie zrozumieć czemu on nadal siedzi na lekcjach i co chwila zerka się na nią.. szczególnie po tym co zrobił.. Parę dni później jej przyjaciółka opowiadała jej o pewnym chłopaku... Wydawał się fajny, dlatego zaczęła z nim pisać.. Potem poznała go w realu, kiedy wracała ze szkoły.. Wydawał się na porządnego chłopaka.. zakochała się w nim... Mogłaby nawijać o nim dniami i nocami.. wypytywać o niego wszystkich jego znajomych.. jednak on nigdy nie ma czasu.. Poprosiła przyjaciółkę aby zapytała go o nią.. Jego odpowiedź była taka o jakiej myślała.. Nie chciała mu się narzucać.. ale jednak bardzo często do niego pisała.. On ją lubi ona go kocha.. Dziewczyna niczego innego nie chciała tylko zaznać miłości, chciała mieć kogoś przy sobie w trudnych chwilach, decyzjach, po prostu chciała żeby zawsze ktoś mógł ją pocieszać i być razem z nią.. Co się wydarzyło potem? Okaże się jak dalej potoczą się losy cichej i skrytej w sobie dziewczyny... KONIEC 
 (opowiadanie oparte na faktach)

Przesłane od Anonima <3