czwartek, 26 lutego 2015

Piosenka





Kula :
Otworzyłem oczy może trochę za późno
Wiem jak postępować by nie silić się na próżno
Ten czas co skończył się i nie zawróci
Zegar wybił godzinę tamten czas nie powróci.

Gdy żyłem jakby z klapkami na oczach
Miałem swoje poglądy, błędne poglądy, zobacz
Niby w błędzie... Ale jednak pełen wiary,
Pełen nadziei, pełen szczęścia, stary !

Pamiętam życie było wtedy piękne
Zero zmartwień a teraz mnóstwo ich
Mięknę...
Po woli tracę wiarę wiesz, albo już straciłem
Nie pogodzę się z tym, coś w sobie zabiłem.

Teraz czuję, że czegoś mi brak
Tego małego chłopca sprzed kilku lat
Nie zawrócę kijem Wisły, nie zatrzymam biegu zdarzeń.
A co czeka mnie jutro ? Nie wiem... Czas pokaże.

Ashley
Refren:
Nie mów tylko, że chcesz zabić czas
On ucieka i tak... Chyba na zbyt pędzi.
Pomyśl o tym jak zatrzymać czas,
Ulotne chwile łap i miej je w pamięci.

Nie mów tylko, że chcesz zabić czas
On ucieka i tak... Chyba na zbyt pędzi.
Pomyśl o tym jak zatrzymać czas,
Ulotne chwile łap i miej je w pamięci.

Kula :
Teraz znam swoje błędy i już ich nie popełnię
W sobie zamknięty, wersy piszę kolejne
Czas pokazał mi jak się zachować
Szczery do bólu byle nie przeholować.
A w sumie... To młody jeszcze jestem
Mam czas, mam siłę, mam tego jeszcze by
Włożyć trochę... Wydać kolejną płytę

Wydobyć na wierzch myśli te najbardziej ukryte.
Ale czas mija a ja mijam razem z nim 
W końcu wypalę się i ulecę jak dym.
W tym po tych słowach zostanie sam popiół
Wiesz, uleci z letnim wiatrem mój wiersz.
Zaginie słuch o mnie 
Zapomni kto pamiętał.
Jestem tu przelotnie - taka pętla.
Jestem tu, tymczasem jutro zniknę
Czas mija, a kiedy minie ja milknę.

Kula 
Refren :
Nie mów tylko, że chcesz zabić czas
On ucieka i tak... Chyba na zbyt pędzi.
Pomyśl o tym jak zatrzymać czas,
Piękne chwile łap i miej je w pamięci.

Nie mów tylko, że chcesz zabić czas
On ucieka i tak... Chyba na zbyt pędzi.
Pomyśl o tym jak zatrzymać czas,
Piękne chwile łap i miej je w pamięci.

Ashley
Refren :
Nie mów tylko, że chcesz zabić czas
On ucieka i tak... Chyba na zbyt pędzi.
Pomyśl o tym jak zatrzymać czas,
Ulotne chwile łap i miej je w pamięci.

Nie mów tylko, że chcesz zabić czas
On ucieka i tak... Chyba na zbyt pędzi.
Pomyśl o tym jak zatrzymać czas,
Ulotne chwile łap i miej je w pamięci.
[je w pamięci, je w pamięci, je w pamięci.]

26.02.2015




Znałam taką jedna. Z pozoru uśmiechnięta, wesoła i ciesząca się z życia. Była taka od zawsze. Testowała dni z dystansem… nie widziałam żeby się smuciła … No, ale czar prysnął, bo poznała takiego jednego, który wywrócił jej Zycie do góry nogami… zamartwiała się.. Płakała… ale on miał to gdzieś… natomiast był przyjaciel.. Owszem poznany ledwo od 6 miesięcy… no, ale coo? Wskoczyłby za nią w ogień. Lecz ona nie doceniała tego, bo widziała tylko tego dupka przed oczami. Czemu tak było? Moim zdaniem to zauroczenie.. Lecz po dłuższym czasie okazało się ze SA razem. Wszyscy się cieszyli. Ona jeszcze bardziej. Jeszcze nigdy nie widziałam ją taką promienną… lecz jej przyjaciel mówił ze nie jest wart.. że zostawi. Zrani… oczywiście miał racje… nie minęło parę dni już nie byli razem… serce pękało im obojgu, gdy chcieli, ale nie mogli być razem.. Nie mogli? Hmmm… mogli, lecz nie chcieli… ta wiem ze to dziwne… ale co myślicie o sytuacji gdzie chodzą ploty? Najlepiej to plotkami się nie przejmować… tez tak sadze…. Ale jeśli chodzi o opinie..? Najważniejsze osoby, które maja znać prawdę znają… inni? Niech się walą…! On mówił jej że nigdy nie odejdzie? Kłamał. Odszedł… Wrócił… Zranił… Cierpienie..! Rani każdym słowem… Każdym gestem… Uczynkiem i spojrzeniem…. Tym że rozkochał i zostawił… Ona nadal wieży że będzie dobrze… że się zmieni… Ze będą razem… Ona wieży w Happy End… w miłość na wieki… W księcia z bajki… Każdy potencjalny dupek jest tym wymarzonym dla tylko jednej osoby… Czy ona własnie wybrała tego księcia? A może to tylko ‘’służba’’ a książe chodzi po świecie… Wiek 16 lat to młody wiek i nie można załamywać się jak nie wyszło… pewnie będzie jeszcze potencjalnych chłopaków ale i tak kiedyś wkońcu trafi na tego jednego… Może to i dobrze że on wyjeżdza… Zostawi… nie będzie już ranić… Dziewczyna będzie cierpieć ale to kolej rzeczy… Minie.. od tego ma się przyjaciół żeby mniej bolało… Żeby móc się wypłakać, wyżalić, powrzeszczeć…




Po co to pisze? Po co przytoczyłam właśnie tą historię? Może dla tego żeby poznaliście cząstkę czyjegoś nędznego życia? Może, dlatego żeby napisać kolejny post… ale akurat chodziło mi, aby poznaliście jak miłość może być różna.. Odmienna…. Jak przeznaczenie robi uniki… ścieżki kręte… ból… on nam zawsze dopisywał… on nam będzie dopisywać… ZAWSZE..! Ale to kwestia podejścia…! Ona po rozstaniu stosuje maskę… Tak, prawie każdy ją stosuje… widzisz uśmiechniętą stale osobę? Rzeczywistość jest inna… gdy nikt nie widzi płacze.. Nawet doprowadza się do tzw. Zgonu… wszystko by zrobiły te osoby, aby nie czuć bólu…! Miłość taka niby z przeznaczeniem… ale czy warto skreślać chłopaka, który jest przy nas dla nie wartej nic osoby? A może warto zaryzykować.? Rozmowa… tutaj miedzy osobami ważna jest szczera jasna rozmowa… tak, aby każda ze stron wiedziała gdzie jest i ma być… lecz trzeba uważać na uczucia osoby, które na pozór nie SA wplatane w ta sytuacje..! Tak… możecie każdego zranić.. Mam na zakończenie tylko jedno do powiedzenia …. Zawsze.. Zawsze…. Zawsze… Zawsze… Chill Out..!




Pisane na Faktach...!

czwartek, 19 lutego 2015

Piosenka



I taką wodą być,
co otuli ciebie całą,
ogrzeje ciało, zmyje resztki parszywego dnia.
I uspokoi każdy nerw,
zabawnie pomarszczy dłonie,
a kiedy zaśniesz wiernie będzie przy twym łóżku stać.

I taką wodą być,
a nie tą, co żałośnie całą noc tłucze się po oknie.
Wczoraj... wczoraj...

I taką wodą być,
co nawilży twoje wargi,
uwolni kąciki ust, gdy przyłożysz je do szklanki.
I czarną kawę zmieni w płyn,
kiedy dni skute lodem.
A kiedy z nieba poleje się żar, poczęstuje chłodem.

I taką wodą być,
a nie tą, co żałośnie całą noc w gardle pali ogniem.
Wczoraj... wczoraj
nie liczy się,
bo wczoraj,
bo wczoraj...

I taką wodą być,
a nie tą co żałośnie całą noc w gardle pali ogniem.
Wczoraj... wczoraj
nie liczy się,
Wczoraj... wczoraj
nie liczy się,
bo wczoraj...
bo wczoraj... nie było, nie...

19.02.2015




- nadal go kochasz...
- nie...
- kłamiesz !
- nie !
- i tak wiem, że nadal go kochasz...
- nie !
- dlaczego kłamiesz ?
- nie kłamię...
- kłamiesz !
- ile razy mam powtarzać, że NIE!
- tyle, aż w końcu sama w to uwierzysz .




wtorek, 17 lutego 2015

Piosenka




W poszukiwaniu szczęścia (szczęścia)
W poszukiwaniu szczęścia tu

W poszukiwaniu szczęścia

Przemierzamy cały świat,
Przemierzamy wszechświat,
Dobijamy się do bram i tam, oczekujemy wejścia.
Cały ten świat jest u stóp nam,
Cały świat jest u stóp, bracie, siostro ma.

Ref. Zanim odejdę, nim odejdę stąd.
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą.
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie dosięgnie (nie dosięgnie już nas)
Zanim odejdę, nim odejdę stąd.
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą.
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie obejmie.

[K2]
Młodzi już opuszczają kraj.
A to dowodzi jedynie temu, że rządzi tu hajs.
Każdy dzień ma ten gorzki smak, 
jednostki faktycznie tu mają szajs
I ten syf, intensywny shit - pomimo ekscesów ja dalej idę.
Czasami tak sam na sam 
Patrzę w TV jak jeden z drugim to mówią: "Druga Irlandia"; 
Tam mafia to wmawia nam słów galimatias, co znów trafia na wiatra
Pierdolić cały ten system, powstały z tej istnej chały i intencji złej.
A ludzie nie mają, bez kitu, sensu bytu już do tego by być teraz i tu. 
Jak grób budzę sound system, ten każdy dzień ceń z zaszczytem, idąc tam (tam idąc)

Ref. Zanim odejdę, nim odejdę stąd
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie dosięgnie (nie dosięgnie już nas!)
Zanim odejdę, nim odejdę stąd
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie obejmie.

[Buka]
A nie było mnie dwa razy tu już, 
Lecz nigdy nie przestałem marzyć i wracałem;
Podróż - z nią mi do twarzy, to nie szczędzi wrażeń.
Zdarzył się cud. 
A może warto się odważyć? Tylko karty Twe porażę, wdrażę rzeczywistość.
A to rozdanie to klucz, masz jeden moment - to czuć: pulsują skronie. 
Ty wróć, ktoś czeka w domu.
Unieśmy dłonie
Za naszą wolność, niezależnie gdzie jesteśmy,
Tutaj z każdej świata strony prowadzi Cię serce.
Unieśmy ręce
Za nasze miejsce i historię,
I zanim odejdę, póki tu jesteśmy, zanim przyjdzie po mnie,
Jeszcze zdarzy się cokolwiek 
I niewiarygodne szczęście padnie na nasze dłonie - Ty wyciągnij je ze mną.
Jeszcze zagra nam piękno najważniejszą piosenkę, 
Tylko pamiętaj ścieżkę, gdybyś wracał nieprędko.
I nieważne którędy, aby nawet przez ciernie
Chwyć za rękę mą
W poszukiwaniu szczęścia, ziom!

Ref. Zanim odejdę, nim odejdę stąd
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie dosięgnie (nie dosięgnie już nas)
Zanim odejdę, nim odejdę stąd
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie obejmie.

[K2] (zwrotka 3 tylko w wersji wydłużonej)
Znów to samo!
Samo życie niesamowicie tętni, idzie przez siedem dni na tydzień tu.
Noc i dzień znów, o świcie już kroczycie ku istoty celu.
One second, oni dymają nas - są zgrają łajz, nasz wydają hajs.
A niejeden by za to wynajął house, najął auto na gaz, mówił: "Siema, yo, bas, synu!"
Bez lipy, ten rząd się obali;
Nie takie ekipy sprzątali ludzie jak socjalizm już.
Nasze miejsce jest tu i tutaj w tym miejscu my - tu mamy budować dom!
Ludzie mali pokonywali rywali, mieli wiarę, z oddali wypatrywali Graali na ziemi.
Nie minęła chwila jak osiągali cel i na skali wymiar - sukces!
Tego synu chcesz, ja wiem. (wiem to, synu)

Ref. Zanim odejdę, nim odejdę stąd
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą -
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie dosięgnie.
(Nie dosięgnie już nas!)
Zanim odejdę, nim odejdę stąd
Chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą -
Pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie obejmie.

W poszukiwaniu szczęścia...

Przemierzamy cały świat,
Przemierzamy wszechświat,
Dobijamy do bram i tam oczekujemy wejścia.
Cały ten świat jest u stóp nam,
Cały świat jest u stóp, bracie, siostro ma.

W poszukiwaniu szczęścia!

Przemierzamy cały świat,
Przemierzamy wszechświat,
Dobijamy do bram i tam oczekujemy wejścia.
Cały ten świat jest u stóp nam,
Cały świat jest u stóp, bracie, siostro ma.

17.02.2015



poniedziałek, 9 lutego 2015

Piosenka




[Raz, jeden, jeden raz.] 

[Yo! Raz, raz, raz...]

(Ref. x2)
Przestań tu ziom palić głupa,
życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał!
Jadę pod ten bit, a ty prawdy tu szukaj.
Po to jest ta nuta - sama nie urodzi się waluta!

Ludzi dziwi, że życia nie uczą w TV,
zamiast szukać szczęścia szukają alibi.
Ani chybi, kolejny życia kibic - kolejny,
co chciałby sukces osiągnąć na migi, wiesz?
I tak to mija. A jak? W sumie nijak.
Życie to choroba, co najszybciej zabija znów!
W płuco szyja i tak po staremu, nie ma tego
złego czego przyjąć dziś bym nie mógł...
Brak tlenu, brak powietrza, atmosfera wciąż
się zagęszcza - robi się ciemniejsza.
Nie trza tu tych elementów - przewietrzam,
swój świat z tych pacjentów, co nie chcą go ulepszać.
Popatrz - nie przestaje kręcić się kula. Chcesz mieć?
To bierz! Nie ma sensu zamulać...
Wszystko co wielkie urodziło się w bólach,
przestań się w końcu rozczulać ziom, ej!

Od rana do rana serce daje rytm i jak gdyby nigdy nic,
wchodzimy na szczyt - nie zostaje nikt.
Z rana rozpoczynana walka o byt, taktowana z płyt,
wchodzę na ten bit, pomaga mi spryt!
To litry potu, bo nie ma antidotum, 
co umili mi czas lotu - patrz kto tu ma taki flow! 
Oto Fokus, czyli Fo - po chwili zczaili to. 
Czemu odbili od kotów? Koniec ósmej mili, yo! 
Przestań, ten stan to błogostan!
Chcesz? To go dostań, też wierz w siebie - sobą pozostań! 
Chcesz? To leż, za mamy cash, ja mówie powstań!
I bierz co chcesz, bo droga do tego jest prosta.
My mamy rozmach, rymy co sieją postrach.
Patrzymy w otchłań i czekamy, co nam los da, wiesz? 
Robimy sos, na tym co kochamy.
Poznaj mnie po grze, dobrze?
Nie po pogłoskach w postach!

(Ref. x2)
Przestań tu ziom palić głupa,
życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał!
Jadę pod ten bit, a ty prawdy tu szukaj.
Po to jest ta nuta - sama nie urodzi się waluta!

Wolisz gorzkie prawdy, czy słodkie kłamstewka?
Co przeżyłeś oraz doświadczyłeś to rozgrzewka!
Na tym, co przede mną skupia myśli, jak soczewka,
więc nie nagram drugiej pierwszej płyty PFK - olewka!
Teraz piszę, słyszę okolicę. 
I nie liczę, że przejdę przez życie picem.
Nie raz piszę w głupich poglądach. 
Nie kwicze, ale ćwiczę, jak się z nich wyplątać. 
Mamy nadzieję, a to już coś!
Mamy marzenia - jest ich ogrom!
Mamy siebie - jest z nami ktoś!
Razem możemy zrobić pogrom!
Znamy kierunek i mamy moc, dzięki niej ciśniemy pod prąd!
Dopóty, dopóki nie mamy dość - brniemy, gdzie inni nie dotrą!
My znamy tą ułomność! 
Do powolnej autodestrukcji zdolność!
My mamy tą wolność!
A to przytomnej decyzji dowolność!

Wolna wola? Wybierz sobie jedną z dróg.
Jedni lubią zapach forsy, inni własnych stóp!
Jedni wiją sobie gniazdko, inni kopią grób!
Twoja rzecz, rób jak chcesz - działaj teraz i tu!
Jeśli nie rozumiesz tego, to nie rozumiesz nic, tak?
Siedzisz znów przed kompem, zawieszony jak Vista!
Świat, to nie łódź, która czeka tam gdzie przystań!
Zapierdala tak, że aż kurzą się łożyska!
Liczy się prestiż - zostać na powierzchni, wierz mi!
Ludzie wciąż bywają niebezpieczni!
Ci zbyt stateczni dawno odpadli,
dobry wieczór w miejscu, w którym rządzi Darwin.
Zimne Bacardi, sobowtórki Barbie,
życie karmi fantazjami, jak z Narnii.
Weź to ogarnij, bo to najwyższy czas jest,
przemyśleć to wszystko jeszcze raz, wiesz? 
Ej!

(Ref. x2)
Przestań tu ziom palić głupa,
życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał!
Jadę pod ten bit, a ty prawdy tu szukaj.
Po to jest ta nuta - sama nie urodzi się waluta!

Żyję jak chcę, tak ja działam jak chcę!
Kiedy społeczeństwo pyta się OCB!
Jak lodołamacz, płynę prosto na krę!
Zamkniętych umysłów, ze wszystkim na nie.
Żyję jak chcę, tak ja działam jak chcę!
Trzeba zrobić ruch, żeby wygrać tę grę!
Idę przed siebie, czasem sam nie wiem gdzie!
I kto rozdaje szczęście, lecz zdobędę je...

09.02.2015




-hej, śpisz już?
- tak.
-jeszcze Ci coś powiem.
-tylko szybko.
-kocham Cię.
-co? głośniej!
-KOCHAM CIĘ!
-tylko tyle?
-a czy to mało?! .





sobota, 7 lutego 2015

Piosenka



Stary, ja nie rozumiem tych kobiet

Na początku jest wspaniale- miłość, kwiatki, pierdolone motylki w brzuchu
A potem zaczyna Ci taka wpierdalać helikoptery, choinki i ludzi
Nawet kiedyś skonstruowała bombę atomową jak przeczytała „Mein Kampf”
Tylko dlatego, że biedny listonosz pomylił skrzynki pocztowe
To zła kobieta była

Kiedyś poznałem laskę, jak jeszcze grałem w basket
Uwierzcie miała fantazję, jak akcje pacjent, na fakcie
Wpierdalała tyle, że bałem się o komplikacje
Raz w wigilię wjebała choinkę i chciała dokładkę
Kiedyś na kolację, dałem jej metanabol z ryżem
Bo nie miała nic na rano, a to zagrażało życiem mym
Chyba nie wpierdolisz mnie te, mówię: „Kochanie
Masz tu steryde i słoik z Twoim siódmym śniadaniem (wpierdalaj)"
Centralnie stary bałem się tej dupy strasznie
Raz musiałem ją upić, żeby przestała jeść pasztet
Miała go tyle w buzi, jak wstrzykałem jej alko w żyłę
Zaczęła się dusić, myślałem, że ją zabiłem
Była silniejsza ode mnie i cztery razy większa
Miała mięśnie i klęła gorzej od starego szewca
I pluła jak stara babura i miała brodę
Ordynarna jak furiat, co jedzie samochodem
Nikt nie wchodził nam w drogę, jak szliśmy każdy milczał
A jak miała okres to spierdalała nawet godzilla
W Chinach tylko dla niej szyli jeansy namiętnie
Bo się bali, że zniszczy kolejne World Trade Center
To ona postrzeliła papieża, rząd USA mi płacił w monetach
Żeby stracić niepotrzebny desant, a ja i tak byłem biedak
Bo mi kradła pieniądze, przepierdalała w burdelach u diabła na Giewoncie
I zjadła helikopter i wyrzygała flamethrower
Prawie dostałem po gałach, mogłem zostać cyklopem
Nie wiem czy kojarzysz Roswell, tam UFO się rozbiło
Znaleźli spodek, retoryka powie co tam było
To ona robiła zaćmienie słońca co pięć lat
Ciążyła nad nią klątwa i była nieśmiertelna
A jak wchodziła do kina, to film się urywał, zaraz
Nie dlatego, że piła, tylko klisza się bała
A jak chciała seks uprawiać, to tylko w ogniu na kolcach
Po dawce opium i w masce nosorożca
Nie mogłem temu sprostać i po to miałem wczutę
Kupiłem sobie colta i kupiłem bazookę
I wyjebałem z hukiem, jak jechała na combo
Chciałem zabić sukę, miała kuloodporność
Nie dało się jej dotknąć, myślałem, że już po mnie
Ona pocałowała mnie w czoło i powiedziała, że musi odejść

Zła kobieta była, zła, zła kobieta
Pierwsza miłość, to chyba nie ta /x4

Darling, on tylko żartuje, wiesz jaki on jest

No i widzisz
Myślałem, że wszystko się ułoży jakoś
No, ale kurwa nie wyszło

07.02.2015





Przyznaj. 
Brakuje Ci go.
Tak cholernie mocno boli serce pod jego nieobecność.
Wystarczy zapach jego perfum gdziekolwiek,
 a Twoje psychika siada. 
Jesteś słaba.
Zbyt krucha, by zrozumieć, 
że to koniec.
Ale on już nie wróci. 
Nie przytuli i nie powie, że zostanie na zawsze. 
Nie spojrzy w oczy i na napełni ust miłością. 
Nie dociera? 
Zrozum, on już nie żyje. 
Bynajmniej nie w twoim sercu.





czwartek, 5 lutego 2015

Piosenka



Nieprzypadkowo nazywam cię bratem, to jest ważne jak pierwsza miłość.
Mamy inną matkę, adres, ale dla mnie jesteś rodziną.
Poważnie, nie ma nic ponad, dobrze znasz mnie, bez jednego słowa,
Bez żadnego 'ale' wiesz jak zapanować nad moim strachem, sam bym nie zdołał.
Rzadziej widzimy się, mimo to ma to sens, a jestem tutaj,
Jaki nie trafiłby pech nas dwóch jak trzech, gdy inni wbijali w to chuja.
Trochę zmieniło się u nas, pamiętam jak miałeś prysnąć do USA.
Trzymałem kciuki jak mogłem, lecz mocniej trzymam za twoje szczęście tutaj.
Nasza paczka jak ciastka leibniz - kruszy się bardziej z biegiem dni.
Mi nie brakuje ich, a tobie? Inną drogę wybraliśmy i
Syf nie sięga ani mnie, ani ciebie, gdy chorągwie toną z pokładem.
By było nam lepiej odcięliśmy balast, co myślał, że się nachapie.
Żaden z nas nie wyznawał prawd, które chcieli nam wpychać do głowy.
Padał grad, wiał silny wiatr, a my wierni zasadom z boisk.
Stawiałeś na swoim, a choroby pokonywałeś jak mistrz.
Kłopoty to stan przejściowy zawsze, ale jestem z tobą w nich.

ref.:
Nie powtarzaj mi, że to nieważne. Wierzę w każde słowo, jak w ciebie.
Jesteś numerem jeden dla mnie, a ty na poważnie tego nie bierzesz.
Zanim zaczniesz się wahać, zobacz gdzie jestem, daję ci wszystko.
Nadal niezmiennie mogę być wszędzie, a wciąż jestem blisko. x2


Słowo to środek do celu dla wielu, nie dla mnie gierki czy odnośniki.
Nigdy nie kłamię i nigdy nie chciałem kupić ciebie za przymiotniki.
Nawet nie umiem cię ściemniać, chyba to czujesz, nie zostajesz bierna.
Nie wciskasz kitu, gdy się uśmiechasz, w dobie plastiku to zostaje bez zmian.
Mimo to czasem nie wierzysz do końca i czasem negujesz to, co tak często powtarzam ci patrząc w oczy.
Nie myśl o mnie źle, gdy zacinam się na komplementach, nie umiem przestać.
Wiem, że masz do tego dystans, a życie uczyło cię, żeby nie ufać.
Nie chcę w żaden sposób naciskać, mam podobnie i dobrze to kumam.
Powtarzam, przetwarzam, odbieram, obrażam się,
Zaperzam, uciekam, by potem wrócić i powtarzać tekst.
Ogarniam włosy z policzka twoje, czarne jak ziemia, na której wyrosłem
I czuję, że to jedyny moment, zanim to wszystko zniknie na dobre.
Lubię bawić się słowem i z tobą bawić w docinki,
Ale bawić się tobą przez słowo - nigdy.

ref.:
Nie powtarzaj mi, że to nieważne. Wierzę w każde słowo, jak w ciebie.
Jesteś numerem jeden dla mnie, a ty na poważnie tego nie bierzesz.
Zanim zaczniesz się wahać, zobacz gdzie jestem, daję ci wszystko.

Nadal niezmiennie mogę być wszędzie, a wciąż jestem blisko. x2

05.02.2015




-Bedziesz?
- Bede.
- Zawsze?
- Zawsze.
- Gdzie?
- Przy Tobie.
- Obiecujesz?
- Nie.!:( . '